czwartek, 4 lipca 2013

09. Casting cz.1/2

19 maj 2013, niedziela/21 czerwca 2013, piątek
Londyn, UK
*Perspektywa Hope*
Obudziłam się strasznie podekscytowana i nieco zestresowana. Tego dnia miał odbyć się casting do grupy tanecznej. Mogłam jednocześnie zyskać dobrze opłacalną pracę i rozwijać się w moim hobby. Lekko obawiałam się, że zobaczę tam James'a, lecz przecież on nie powinien niszczyć mojego życia swoją obecnością! Prawda?
Przecież moim chłopakiem był Tommy. Ojeju, jak to bosko brzmi! "Mój chłopak".
- Aww. - sapnęłam, po czym zerwałam się z ciepłego łóżeczka, na rzecz gorącej wody w wannie. Chciałam wypaść jak najlepiej przed pracodawcami. Miałam świadomość, iż na decyzję o przyjęciu wpływ może mieć wygląd, więc musiałam się "wystroić". Wzięłam odprężającą kąpiel. Po wyjściu wtarłam w siebie poziomkowy balsam. W samym szlafroku przygotowałam sobie tosta w kuchni i zjadłam go. Wróciłam do łazienki, gdzie umyłam zęby i twarz.
W sypialni wybrałam do ubrania różowy sweter z ćwiekami na ramionach, obdarte spodenki i czarne glany z ozdobami podobnymi do tych z górnej części ciała. Jak to miałam w zwyczaju - pomalowałam tylko rzęsy i usta. Włosy zostawiłam rozpuszczone stwierdzając, iż zwiążę je na miejscu. Prysnęłam jeszcze perfumem w swoją stronę. Spakowałam się do torby treningowej i wyszłam z domu.
Taksówką udałam się pod budynek, w którym odbywały się przesłuchania. Zapisałam się. Jakiś mężczyzna zaprowadził mnie do pustej garderoby. Tam zaczęłam zakładać strój do tańca.
Nagle ktoś wtargnął do pomieszczenia i szybko zatrzasnął drzwi. Pisnęłam. Byłam przecież tylko w staniku i spodniach. Chłopak odwrócił się i... oniemiałam.
- Przepraszam. - powiedział speszony. - Myślałem, że tu nikogo nie ma. - uśmiechnął się słodko. - Jestem...
- Wiem. - wyszczerzyłam się. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przede mną stał Niall Horan. Szybko założyłam bluzkę i odwróciłam się do niego.
- Co tu robisz? - zapytał nieśmiało, siadając na ławeczce naprzeciwko mnie.
- Przyszłam na casting. - wyjaśniłam. - Niall? Mogę ci tak mówić? - kiwnął niepewnie głową. - Dasz mi swój autograf? Uwielbiam was. - oznajmiłam, następnie wyciągnęłam spod koszulki naszyjnik "Directioner". Horan ukazał zęby, które pokrywał aparat.
- Jasne. - Machnął podpis w moim notatniku. - Będziesz tańczyła dla nas?
- Słucham?
- No, to nasza grupa taneczna.
- Byłoby świetnie. Tak w ogóle jestem Hope Collins. - wyjawiłam.
- Ok, Hoho. Muszę lecieć. - pożegnał się i wyszedł.

***
- Nie dam rady, nie dam rady. - psioczyłam Angie nad uchem. - Zaraz wychodzę. Nie dam rady.
- Uspokój się! - wrzasnęła siedząca obok niej Megan. - Uda się!
- Numer 157, Hope Collins proszona na scenę! Powtarzam: numer 157, Hope Collins. - rozbrzmiał głos z głośników.
- Raz kozie śmierć. - szepnęłam wychodząc zza kurtyny. Dziewczyny pokazały mi, że trzymają kciuki. Stanęłam na środku sceny, podziwiając jurorów - One Direction i nieznaną mi 3.
- Witaj, Hoho! - krzyknął Niall. Spuściłam zawstydzona wzrok.
Zauważyłam, iż Zayn dziwnie mi się przygląda. - Wybacz, że tak oficjalnie, ale muszę... Dlaczego uważasz, że powinnaś dostać się do naszej grupy?
- Bo kocham tańczyć i was też. - zachichotałam.
- Słyszeliście? Ona mnie kocha! - darł się Louis, którego Harry zmierzył wzrokiem. - A masz chłopaka?
- Mam. - odpowiedziałam, myśląc o blondynie.
- U Harry'ego już masz przerąbane. - skwitował umiejętnie Irlandczyk. - Hazzuś jest zazdrosny! Hazzuś jest zazdrosny!
- Wcale nie! - zaprzeczał Styles.
- Ogarnijcie się! - wrzasnął Zayn. - Zaczynaj. - dodał chłodno.
Miałam wrażenie, że mnie nie polubił.
Teraz liczy się coś innego!
Zamknęłam oczy, kiedy rozpoczęła się piosenka...

***
- Czas na ogłoszenie wyników! Zostają (...), Angelina Bell, (...) Megan Jones, (...) Alexandra Clark, (...) Victoria Turner. To już koniec, moi drodzy! - oznajmił starszy mężczyzna.
Czułam się okropnie. Serce mi pękało. Tak bardzo pragnęłam tej pracy. Widocznie nie byłam dosyć dobra. Postanowiłam jednak nie okazywać emocji, więc ze sztuczną maską wyszłam z budynku.
Po drodze do taksówki wpadłam na Mulata.
- Niechcący. - szepnęłam, będąc pod urokiem jego nieziemskiej urody i ślicznych oczu.
- Następnym razem uważaj. - mruknął z niechęcią.

*** ok. miesiąc później
"Jak tam?", "Jak się czujesz?", "Udało ci się?", "Dostałaś się?", "Przykro mi", "Będzie dobrze" - takie wiadomości od kilku dni dostawałam.
Do tego jeszcze od niedawna Tommy się nie odzywał. Straciłam już nadzieję, że to zrobi... Uznał, że to błąd?
Zadzwonił dzwonek. Podeszłam do drzwi, by otworzyć i zobaczyć, kto przyszedł. Moim jedynym zajęciem było siedzenie przed telewizorem, więc... Nie miałam nic do stracenia.
W okienku ujrzałam Tom'a z kwiatami. Już po chwili stał w środku.
- Coś przeskrobałeś? - zadałam sarkastycznie pytanie, patrząc na bukiet. On tylko spuścił wzrok i drżącym głosem wyszeptał...

*Perspektywa Megan*
- Szkoda mi Hope. - mówiła znów Angelina. - Tańczyła świetnie. Nie rozumiem, dlaczego jej nie przyjęli.
- Też mi jej szkoda. - potwierdziła Alexandra.
- Niedługo pierwszy występ. - ucieszyła się Victoria.
- Ja nie wiem... Może odejdę? Ze względu na Hopy. - dokończyła An.
- Chyba sobie żarty robisz! - huknęła nagle Tori. - Chcesz zaprzepaścić szansę na karierę przez księżniczkę Collins?
- Nie nazywaj jej tak! - wrzasnęłyśmy razem z All i Angie.
- Ale z ciebie przyjaciółka. - sarknęła Clark.
- Ja i ta... emm... eee... diva?! Nigdy! - odparła.
- Nigdy nie mów nigdy. - zarechotała starsza blondynka. Poczułam wibracje w kieszeni, więc odczytałam sms...

~*~
Dzień doberek! Tu znowu upierdliwa Daria. Przed Wami pierwsza część odcinka dziewiątego. Jak się podoba? Nieco spokojnie, ale uwierzcie, wystarczy poczekać tylko chwilę, a zacznie się dziać. Proszę o komentarze, bo to dla mnie ważne.

Wasza Daria xx

5 komentarzy:

  1. Wciągnęłam się w tą historię, mimo, że nie jestem fanką 1D. Mam trochę do nadrobienia, ale na pewno wszystko szybko ogarnę. ;)
    Zapraszam też do siebie. ;)
    south-side-of-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem fanką 1D, ale ciekawie. :)

    ZAOBSERWOWAŁAM + SKOMAŁAM = REWANŻ!

    http://neversayneverbabyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie, nawet bardzo, zaraz się biorę za pozostałe odcinki. No i piękny nagłówek. To Lucy Hale, prawda? ;)

    http://littlerosewood.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo, że nie jestem fanką 1D to naprawdę mi się spodobało. Nie umiem tego opisać - to Twoje opowiadanie jest po prostu magiczne. Za chwilkę biorę się za poprzednie rozdziały.
    Jeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
    http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy